email: | |
hasło: | |
Zalogowanie oznacza akceptację regulaminu w jego obecnym brzmieniu. | |
Nie pamiętasz hasła? | |
Nie masz jeszcze konta? |
Afryka / Ocean Indyjski / Mozambik / Giant's Castle (Rafy) /
Zamek Gigantów to nazwa miejsca nurkowego położonego dość niedaleko od brzegu w rejonie Inhambane. Najpopularniejszym miasteczkiem nurkowym tutaj jest Tofo, jednak to tej konkretnej lokacji można również spokojnie dopłynąć z niedalekiej Barra. Operatorów nurkowych jest kilku w jednym i drugim. Giant's Castle to przede wszystkim stacja czyszcząca mant, ale uwaga zazwyczaj przypływają tutaj manty oceaniczne, czy te z gatunku znacznie większych, których rozpiętość skrzydeł może dochodzić i do 5-6 metrów. Divesite zalicza się do miejsc wymagających i nie nadaje się dla początkujących nurków. Przede wszystkim dlatego, że przeciętna głębokość nura to 30 metrów, a ponadto może szaleć bardzo mocny prąd podwodny. Nur polega na tym, że z zodiaku rolujesz się i robisz tzw. negatywne zejście, tzn. bez powietrza w jackecie od razu po rolowaniu dodatkowo pomagasz płetwami, żeby jak najszybciej zejść w dół. Chodzi o to, żeby prąd Cię nie zniósł zanim trafisz na rafę. Następnie przez około 20 minut trzymasz się przy krawędzi ściany na 30m, która schodzi do 35-40 metrów i czekasz na podpływające manty. Czasami trzeba się nieźle trzymać za kawałki skał (nie ma tu za dużo koralwców), żeby prąd Cię nie porwał. W zależności od szczęścia można liczyć na kilka do 10 mant po kolei płynących na stacje czyszczące, na które Ty nie możesz wpływać. Obowiązuje zasada trzymania się krawędzi i przyglądania się z boku, nie można samemu wpływać na stacje, żeby np. zdobyć lepsze ujęcie. Na koniec nurkowania puszczasz się skał i razem z grupą robisz wielostopniowe wynurzenie, które często kończy się w "niebieskim" oceanie, gdzie nie widać dna. Można za to liczyć na niespodzianki w postaci marlinów, rekinów wielorybich czy samych humpbackow w sezonie w drodze na powierzchnie i na przystanku bezpieczeństwa na 5 metrach.
notka dla rebreatherowców: Prawda jest taka, że mimo tego iż głębokość sprzyja nurkowaniu na rebie, to stosunkowo niewielka rafa, jak i szalejące prądy, które ściągają z rafy, niekoniecznie sprzyjają siedzeniu tam za długo. O ile nie masz nic przeciwko po prostu czekaniu na manty samemu będąc schowanym w jednym miejscu przez długi czas to branie reba może nie być tego warte.